Odznaka metalowa wybita w pierwszą rocznicę Wymarszu ku Wolności.
Fot.P.Jakubiak
Odznaka metalowa wybita w pierwszą rocznicę Wymarszu ku Wolności. Fot.P.Jakubiak
Piotr Jakubiak Piotr Jakubiak
266
BLOG

Wymarsz ku Wolności

Piotr Jakubiak Piotr Jakubiak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Czyn 6 Sierpnia był możliwy dzięki gigantycznej dwudziestoletniej pracy jednego człowieka, Komendanta Głównego. Był wynikiem jego uporczywych celowych działań i równocześnie sprzyjającej sytuacji historycznej. Młode pokolenie niepodległościowe dojrzało do podjęcia walki zbrojnej o niepodległość. Pokolenie wychowane w dużej mierze przez niego…

Podstawą materialną do podjęcia czynu zbrojnego były fundusze zebrane całkowicie samodzielnie przez patriotyczną część społeczeństwa polskiego pod kierownictwem Piłsudskiego. W sierpniu 1912 roku działacze PPS, ZWC i Polskich Drużyn Strzeleckich powołali na zjeździe w Zakopanem Polski Skarb Wojskowy. Przewodniczącym został Bolesław Limanowski. Zadaniem Polskiego Skarbu Wojskowego była zbiórka pieniędzy i ich rozdział pomiędzy poszczególne polskie organizacje wojskowe. Fundusze pochodziły z dobrowolnych drobnych składek społeczeństwa polskiego w Galicji i na całym świecie. Największy procent stanowiły wpływy z Ameryki Północnej.

Plany powstańcze Piłsudskiego przewidywały sformowanie 20 kompanii kadrowych, to jest składających się wyłącznie z przyszłych dowódców, zdolnych do samodzielnego dowodzenia oddziałami powstańczymi (w drugiej połowie XX wieku ta metoda, nieco zmodyfikowana, została wykorzystana przez amerykańskie siły specjalnego przeznaczenia, a potem przez inne państwa). Zdążono sformować tylko trzy kompanie kadrowe. Z powodu niespodziewanie szybkiego przebiegu wypadków od 28 lipca nie było bowiem możliwe zgromadzenie odpowiedniej liczby strzelców w rejonie Krakowa. W krakowskiej szkole podoficerskiej Związków Strzeleckich zgrupowanych było tylko 113 strzelców. Na rozkaz mobilizacyjny Piłsudskiego stawiło się do Krakowa w ciągu dwu dni kilkuset strzelców oraz 178 drużyniaków, przyprowadzonych z Nowego Sącza przez Stanisława Burhardta-Bukackiego.

Już 3 sierpnia pierwsza kompania WP była gotowa do walki. Wyposażona w najnowocześniejszą wtedy broń (pięciostrzałowe manlichery 95), dostateczną liczbę amunicji (po 105 na szeregowca) i jednolicie wyposażona, składała się z doświadczonych strzelców i najlepszych dowódców. Dwie pozostałe kompanie kadrowe, sformowane 4 i 5 sierpnia, nie mogły już być tak dobrze wyposażone, gdyż na stanie Związków było w sumie tylko 208 mannlicherów. Pomoc władz austriackich do tego czasu była zerowa. Dopiero 6 sierpnia dla oddziału zebranego w Krzeszowicach Austriacy dostarczyli osławione werndle, których strzelcy nie chcieli przyjmować.

 Po dwu dniach intensywnych ćwiczeń nadszedł dla Pierwszej Kadrowej wielki dzień wymarszu na wojnę. 5 sierpnia Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Rosji. Komendant chciał wkroczyć do Rosji przed Austriakami, rozkazał strzelcom działać tak, jakby Austrii nie było. Przedstawiciele Komendanta mieli tworzyć w zajętych miastach Komisariaty Wojska Polskiego. W nocy z 5 na 6 sierpnia granicę rosyjską przekroczył oddział wywiadowczy starych bojowców „Stanisława”- Tomasza Arciszewskiego i (ponownie) patrol konny „Beliny”.

Kadrówka wyruszyła 6 sierpnia o 3 w nocy, dokładnie w pięćdziesiątą rocznicę powieszenia dyktatora Romualda Traugutta, salutowana przez Komendanta Głównego. Przekroczyła granicę rosyjską pod Michałowicami o 9:45 rano, wieczorem dotarła do Słomnik. Stan oddziału w momencie przekraczania granicy wynosił 165 żołnierzy (Majchrowski Pierwsza Kompania Kadrowa, s.18). W jego składzie był też Stanisław Tor, który miał stanąć na czele Komisariatu Wojska Polskiego w Miechowie.

Po przejściu granicy kompania oddała honory polskiej ziemi, a jej dowódca, por. Tadeusz Kasprzycki, w imieniu polskiego Rządu Narodowego, zgodnie z ówczesnym zwyczajem, wypowiedział wojnę Rosji.

 

 

 

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura